W niewoli
Strona 1 z 1
W niewoli
To był późny, jesienny wieczór. Deszcz bębnił rytmicznie o szyby posiadłości Malfoy Manor, wiał silny, porywisty wiatr; temperatura była zaskakująco niska nawet jak na październik. Jesień tego roku okazała się wyjątkowo parszywa. W posiadłości, która stała się jakby główną siedzibą popleczników Czarnego Pana znajdowało się kilku śmierciożerców, pomijając rzecz jasna Lucjusza i Narcyzę Malfoyów, którzy akurat spożywali kolację wraz ze swym synem, Draconem, którego deszcz niezmiernie irytował. Chociaż... Bezustannie wydawał się poirytowany i zdenerwowany. Podobnie jak jego rodzice, nieradzi, iż z ich piwnic uczyniono lochy dla więźniów.
W jednym z nich znajdował się Basilius Wintergreen. Trzydziestoletni czarodziej mugolskiego pochodzenia o wyjątkowo przystojnej aparycji, jednakże niemal nie widać tego było spod warstwy brudu oraz umęczenia na twarzy. Przebywał tutaj już od dwóch tygodni, a każdego dnia torturował go coraz bardziej szalony śmierciożerca. Miał rozcięty łuk brwiowy, wargę oraz całe mnóstwo siniaków. Siedział zamknięty w ciemnym, wilgotnym lochu, zabrano mu różdżkę, wyciszono piwnicę. Nikt nie mógł go uratować. Był zrezygnowany i przygotowany na śmierć, chociaż wiedział, że nie nastąpi ona szybko. Był członkiem Zakonu Feniksa, wiedzieli o tym. A on zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa jakie towarzyszyły misjom zakonników. Nie żałował jednak niczego. Uważał, że wykorzystał swoje umiejętności i życie w odpowiedni sposób. Martwiła go jednak jego żona... Mugolka, która ukrywała się wraz z ich dwójką maleńkich dzieci. Drżał na samą myśl, że śmierciożercy i ich mogliby dopaść.
W jednym z nich znajdował się Basilius Wintergreen. Trzydziestoletni czarodziej mugolskiego pochodzenia o wyjątkowo przystojnej aparycji, jednakże niemal nie widać tego było spod warstwy brudu oraz umęczenia na twarzy. Przebywał tutaj już od dwóch tygodni, a każdego dnia torturował go coraz bardziej szalony śmierciożerca. Miał rozcięty łuk brwiowy, wargę oraz całe mnóstwo siniaków. Siedział zamknięty w ciemnym, wilgotnym lochu, zabrano mu różdżkę, wyciszono piwnicę. Nikt nie mógł go uratować. Był zrezygnowany i przygotowany na śmierć, chociaż wiedział, że nie nastąpi ona szybko. Był członkiem Zakonu Feniksa, wiedzieli o tym. A on zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa jakie towarzyszyły misjom zakonników. Nie żałował jednak niczego. Uważał, że wykorzystał swoje umiejętności i życie w odpowiedni sposób. Martwiła go jednak jego żona... Mugolka, która ukrywała się wraz z ich dwójką maleńkich dzieci. Drżał na samą myśl, że śmierciożercy i ich mogliby dopaść.
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|